moja przygoda z tym box'em rozpoczela sie niezbyt dobrze, dlugo czekalam na przesylke ktora niestety ale zostala zgubiona przez angielska poczte, po poinformowaniu glossy boxa o incydencie wyslano mi nowe pudelo - za free :)
przyznam sie ze pudelko od razu mi sie spobobalo, nie wiem sama dlaczego, mam w domu mnostow pudelek i pudeleczek ktore sa w jakis szczegolny sposob zdobione, to pudelko jednak urzeklo mnie swoja prostata i nietypowym skladem ;)
od razu przyszlo mi na mysl ze zawartosc pudelka bedzie bardziej "naturalna" i nie pomylilam sie zbytnio!
calkowita wartosc pudelka jest duzo ponad 10 funtow, a wiec jak zawsze sie oplacalo zainwestowac w te nietypowa niespodzianke!
goodies YES!
uwilebiam eyelinery, sama mam w swoim zestawie ponad 7 roznych odcieni, od czerni po turkusy i zielenie - jak dla mnie to strzal w 10!
Balsam przed nawilazaczem do zatrzymania go w skorze, jestem mega sceptyczna z prostego powodu, moja cera jest strasznie tlusta! nie pomaga na nia nic czy z nawilazacze czy bez - zawsze swiece sie jak nie powiem co ;/ ale sproboje tego cuda.
niesamowity cytrusowy zapach - a ja uwilebiam cytrusy! nadaje sie idealnie do uzywania z perfumami z H&M ktore niedawno zakupilam a o ktorych bede pisac wkrotce!
kolejny organiczny produkt, tym razem jest to mietowo herbaciany lip balm. nie znosze zapachu miety - ale uwiebiam opakowanie - mega vintage!
moja slabosta sa preparaty do pielegnacji wlosow. jako ze mam bardzo jasne wlosy musze o nie bardzo dbac, tutaj mamy wygladzacz i rozprostywacz wlosow w jednym "do wlosow kreconych i trudnych doukladania" - czy tak bedzie przekonam sie wkrotce.
Nawet milosc mega zycia HarryCat byl podekscytowany glossy box'em!
nastepnym razem opisze jak zadzialaly te produkty.
No comments:
Post a Comment